Zuchy zdobyły sprawność policjanta! Drukuj

 

   To znów my - zuchy! Nie musieliście na nas długo czekać, bo u nas ciągle dzieje się coś ciekawego. Zastanawiacie się pewnie, co tym razem? My zuchy oprócz udziału w fascynujących biwakach, wyjazdach zdobywamy również sprawności zuchowe. Są to umiejętności zdobyte przez nas podczas zbiórek. Sprawności jest wiele: policjant, leśnik, aktor, tancerz, lekarz itd. My zdecydowaliśmy, że chcemy zdobyć sprawność policjanta.

   Co trzeba zrobić, by móc zdobyć taki znaczek na mundur? Nawet nie wyobrażacie sobie jak wiele trudnych zadań musieliśmy wykonać i ile interesujących rzeczy się dowiedzieć. Ta nauka zajęła nam aż miesiąc – a co myśleliście, że to proste! Nic z tego, nasz druhna postarała się byśmy się trochę przy tym zmęczyli i ruszyli głową.

   Zbiórka pierwsza. Wstępujemy do Akademii Policyjnej. Każdy dorosły, który chce zostać policjantem musi przejść test psychologiczny i sprawnościowy. My również go przeszliśmy i to z sukcesem. Wyobraźcie sobie, że musieliśmy podczas zadań wykazać się czujnością – wskazać, które narzędzie zbrodni zniknęło, dobrą pamięcią – sporządzić rysopis złoczyńcy, sprytem – zmysłem słuchu odgadnąć, kto to. Po pozytywnym wyniku pierwszej części testu udaliśmy się do sali judo. Tam czekał na nas ogromny tor przeszkód. Musieliśmy poskromić swój strach przed wysokością i w jak najszybszym czasie pokonać przeszkody. Uff, udało się.

   Zbiórka druga. Miasteczko ruchu drogowego. I tym razem było mnóstwo świetnej zabawy. Każdy wie, że policjant musi świetnie jeździć samochodem i znać wszystkie przepisy ruchu drogowego. Nasza druhna przyniosła 25 samochodów… wielkości 5cm. Po wstępnym zapoznaniu się ze znakami udaliśmy się do miasteczka by sprawdzić naszą wiedzę. Jeździliśmy naszymi resorakami po rondzie, stosowaliśmy się do przepisów. A nasza druhna ubrana w policyjną czapkę czuwała, by nie doszło do wypadku. Zostaliśmy wzorowymi kierowcami.

   Zbiórka trzecia. Wizyta w komisariacie. To było SUPER! Gdy tylko weszliśmy do komisariatu wszystkim zaczęły świecić oczy z radości – zupełnie jak syreny policyjne, tylko ciche. Pan asp. Mariusz Majka zgotował nam niesamowite emocje! Najpierw trafiliśmy do prawdziwego więzienia, ale wszyscy byliśmy bardzo dzielni. Następnie udaliśmy się do pokoju przesłuchań, gdzie było magiczne lustro weneckie. To dopiero była atrakcja: obserwowaliśmy naszych kolegów, a oni myśleli, że przeglądają się w lustrze. Śmiechu było, co niemiara. Ale wiecie, co było najbardziej niesamowite? Wykonaliśmy własne odciski dłoni w czarnym tuszu i porównywaliśmy nasze linie papilarne. Obejrzeliśmy również cały sprzęt policyjny: kajdanki, pałki, kask, czapkę i… wsiedliśmy do samochodu policyjnego! Każdy z nas mógł włączyć syrenę i poczuć się jak to jest być policjantem. Już dziś kilkoro z nas zadeklarowało pójście w przyszłości do szkoły policyjnej. Na sam koniec czekała na nas kolejna niespodzianka. Pan asp. Mariusz Majka wręczył każdemu sprawność policjanta gratulując zdobytych umiejętności.

   Ze smutkiem pożegnaliśmy się z „naszym” policjantem okrzykiem: Jak było! Kaczo! Jak było! Byczo! Jak było! Kaczo, byczo i indyczo!